Przejdź do zawartości

Strona:PL Homer - Iliada (Popiel).djvu/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Nie zechcieli uciekać po łonie morza obszerném.
Żeby przynajmniej bez troski na statki nie siedli bezpiecznie;
Niechże dopiero się w domu wyleczy od srogich pocisków
Ugodzony, to strzałą, lub dzidą ostrokończystą,

Kiedy się rzucał do łodzi; ażeby się każden Trojanom
515 

Lękał koni poskromcom gotować Aresa łzawego.
W mieście od bogów lubiani keryxy niechaj ogłoszą,
Żeby się młodzież, i starce o skroni szronem okrytéj,
Rozłożyli po mieście przy wieżach stawiania boskiego;

Słabsze siłami niewiasty niech każda w swojém domostwie
520 

Ognie wielkie założą; i straż bezustanną zachować,
Żeby zasadzką do miasta nie weszli gdy wojska nie będzie.
Niechaj tak będzie Trojanie szlachetni jako zalecam
[Słowa, które mówiłem za zdrową niech radę obstoją,

Jutro nad ranem do Trojan przemówię koni poskromców].
525 

Mam zaś niepłonną nadzieję w Diosie i innych niebianach
Że mi się uda wypędzić tych psów złym losem zesłanych.
[Których nam przeznaczenie przyniosło na ciemnych okrętach].
Miejmy się więc na baczności przez całą noc bez ustanku,

Jutro atoli przed świtem przywdziawszy zbroje na siebie,
530 

Będziem przy gładkich okrętach pobudzać srogiego Aresa.
Będę ja widział, czy mnię Tydejda odważny Diomed,
Od okrętów ku murom odeprze, lub czyli ja śpiżem
Jego zabiję, i krwią zbroczone łupy odniosę.

[Jutro swe męztwo pokaże dokładnie, czy moją też dzidę
535 

Nadstawioną wytrzyma; lecz sądzę, że między pierwszemi
Będzie leżał zabity i liczni przy nim druhowie,
Kiedy nam w dniu jutrzejszym zaświta słonko. Bodajem,
Tak był nieśmiertelnym i młodym po wszystkie czasy,

Czczony tak samo, jak czczą Apollina lub téż Athenę.
540 

Jako że dzień obecny Argeiom zagładę przyniesie“].
Tak się Hektor odezwał; krzyknęli na zgodę Trojanie.
Oni konie wyprzęgli z pod jarżma spocone, i potém
Przywiązują linkami każden do wozu swojego;

Z miasta przyprowadzili bydlęta paśne i woły
545