Przejdź do zawartości

Strona:PL Herodot - Dzieje.djvu/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Persowie atoli oblewają woskiem nieboszczyka i tak dopiero go ziemią pokrywają. Magowie bardzo się różnią od innych ludzi i od kapłanów w Aegypcie. Ci bowiem na tém swą czystość zasadzają, iż nic żywego nie zabijają, oprócz bydląt ofiarnych; tamci zaś wszystko własną ręką biją prócz człowieka i psa, a nawet rodzaj wielkiego ubiegania się z tego robią, iż zabijają mrówki, węże i inne płazy i lotne skrzydlate twory. Lecz o tych obrządkach, jako od dawna wprowadzone zostały, niechaj wystarcza co się rzekło; wracam znowu do pierwszego opowiadania.
Jończykuwie tedy i Aeolowie, jak tylko Lydowie od Persów zawojowani zostali, wyprawili posłów do Sardes do Cyrusa, chcąc pod temi samemi warunkami co Krezusowi i jemu się poddać. Lecz Cyrus usłyszawszy, czego żądali, powiedział im bajkę o człowieku grającym na flecie, który zobaczywszy w morzu ryby, ozwał się na swoim instrumencie, rozumiejąc, że ryby wyjdą na ląd; lecz gdy się zawiódł, wziął i zarzucił wielką sieć i niezmiarną mnogość ryb wyciągnął, a widząc je rzucające się, rzekł do nich: „przestańcież tańczyć, skoroście nie chciały wyjść do tańca na głos mego fletu.“ Powiedział zaś Cyrus Jończykom i Aeolom dla tego tę gadkę, ponieważ żądaniu jego przez posłów im uczynionemu, aby od Krezusa odpadli, nie byli posłusznymi, wtedy zaś gdy dzieła swojego dokonał, chcieli mu się poddać. Tknięty gniewem taką im więc dal odprawę; Jończykowie tedy, gdy im ją odniesiono, otoczyli murami swoje miasta wszyscy i zgromadzili się na Panionion[1] prócz Milezjan; z tymi bowiem jednymi zawarł Cyrus przymierze pod temi samemi warunkami co Lydyjczyk. Reszta Jonów postanowiła spólném imieniem posłów do Sparty wyprawić, którzyby prosili o pomoc dla Jonów.

Ci Jończykowie, do których i Panionion należy, ze wszystkich, ile wiemy, ludzi, w najpiękniejszem co do nieba i (klimatu) odmian roku położeniu mieli swoje miasta. Ani

  1. Patrz r. 148 tejże xięgi.