Przejdź do zawartości

Strona:PL Henryk Samsonowicz - Łokietkowe czasy.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Łokietkowe czasy12

Trudno przyjąć tezę, iż między książętami istniały umowy dotyczące etapów jednoczenia. Henryk Probus walczył z Przemysłem i z Łokietkiem. Ten ostatni nie był w zbyt dobrych stosunkach z Przemysłem. Niemniej od końca lat osiemdziesiątych można zaobserwować ciągłą linię polityczną, zmierzającą do przezwyciężenia rozbicia. Po dłuższej przerwie historia Polski przestała być dziejami księstw i dzielnic. Zaczęła ponownie obejmować problemy dotyczące jeśli nie całego kraju, to jego znacznej części.
Rozpoczął ten proces Henryk Probus. Uwikłany w długoletnie spory z biskupem wrocławskim — Tomaszem cieszył się poparciem niektórych książąt śląskich: Przemka ścinawskiego, Henryka legnickiego i Henryka Głogowskiego. Popierali go także mieszczanie i nie bez przyczyny legenda głosi, że bramy Krakowa po śmierci Leszka otworzyli mu miejscowi rzeźnicy. Przeciw Henrykowi wystąpiła silna opozycja. W niej był i Paweł z Przemiankowa, biskup krakowski, który znany był ze swych wystąpień przeciw władzy Leszka, była część możnych, Piastowie mazowieccy, a także znaleźli się inni śląscy książęta. To z czasami Probusa wiąże się początek procesu odpadania Śląska od Polski. Książę bytomski Kazimierz, były szwagier Henryka, w początkach 1289 roku złożył hołd Wacławowi II. Ten ostatni podjął także dzieło jednoczenia ziem Polski pod berłem Przemyślidów. Jego pretensje do Krakowa były prawnie rzecz biorąc wątpliwej natury. Ale potęga gospodarcza i polityczna Czech, ich atrakcyjność kulturalna, nowoczesna organizacja państwa, jednały im wielu zwolenników. Czeska Kronika zbrasławska przynosi też argument propagandowy, najwidoczniej liczący się w dobie rosnącej niechęci wobec Niemców:
„Polacy sądzili, że dobrze będzie (...) jeśli zjednoczą się pod jednym berłem i jednym panowaniem ci, którzy niewiele się różnią w narzeczach języka słowiańskiego”.