Przejdź do zawartości

Strona:PL H Mann Diana.djvu/269

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czyście, nawet siebie samego, ale dbały bardzo o swoją sławę złośliwego hultaja. Przyjmowano go łatwo za finansistę, a on nie miał nic przeciwko temu.
Powiedział:
— Bardzo pani utrudnia swoim przyjaciołom, wasza wysokości, aby byli z pani zadowoleni. W całym Rzymie mówi się tylko o pani, a właśnie w tych treściwych dniach zamyka pani swoje drzwi. Pytają nas: co robi księżna, jak ona to wszystko przyjmuje? — a my musimy się ratować nieudolnemi zmyśleniami, gdyż próżność nie pozwala się nam przyznać, że wcale jej nie widzieliśmy.
Księżna wzruszyła ramionami.
— Czego pan ode mnie żąda, baronie? Jestem zmęczona, lato dokuczyło mi. Staram się wypocząć nieco w ścisłem odosobnieniu, zanim wyjadę do Wenecji. Liczę na morskie powietrze.
— Przytem nie może pani nawet wiedzieć, że don Giulio Braganza musiał być umieszczony w zakładzie dla nerwowo chorych.
— Ubolewam.
— Ja nie. Ten dobrze wychowany młodzieniec nauczył się wytrzymywać widok pięćdziesięciu tysięcy franków, przegrywanych na jedną kartę. Nie był bogaty i godził się ze szczęściem i niepowodzeniem. Co go mogło ob-chodzić, że żona posła hiszpańskiego nie kochała go? Madame Pippa Pastinal jest dojrzała, — powiedziałbym, jeszcze dojrzała, chociaż jest bardziej niż dojrzała. Wszystko jedno: Don Giulio nie mógł się jej wyrzec. Pippa albo zakład dla nerwowo chorych, to była jego alternatywa — a poza tą alternatywą leżał jeszcze szeroki świat. Znam delikatniejszych zdobywców, niż był ten don Giulio, a którzy jednak znoszą daleko poważniejsze zawody z daleko większą godnością...