Przejdź do zawartości

Strona:PL Giovanni Boccaccio - Dekameron.djvu/699

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
OPOWIEŚĆ VI
Rybaczki
Król Karol Stary, po zwycięstwie nad Manfredem odniesionem, zakochał się w młodej dzieweczce, jednakoż zawstydziwszy się swego szaleństwa, po pewnym czasie zamąż ją wydał

Zbyt długo szerzyćby się nam wypadło nad sporem towarzystwa w tej materji, kto w odniesieniu do pani Dianory wspaniałomyślniejszym się okazał: Gilberto, pan Ansaldo, czy też czarnoksiężnik? Gdy gwar nieco ucichł, król, spojrzawszy na Fiammettę, wezwał ją do rozpoczęcia nowej opowieści. Fiammetta w te słowa zaczęła:
— Szlachetne przyjaciółki! Zawsze tego mniemania byłam, że w towarzystwach, do naszego podobnych, w toku opowieści, nie należy zbytnią zwięzłością grzeszyć, bowiem zwięzłość taka może się stać niejednokrotnie przyczyną sporów i nieporozumień. Spory bardziej są na miejscu w szkołach, wśród uczniów i uczonych, niźli między nami, którzy nie odznaczamy się zbytnią rozumu bystrością. Wiele wątpliwości w duszy miałam, aliści, widząc was sprzeczających się, poniecham opowieści o zdarzeniach, nową wątpliwość budzących i opowiem wam o postępku nie człeka prostego stanu, lecz rycerskiego króla.
Zapewne słyszeliście już nieraz o królu Karolu Starym, czyli Pierwszym. Wyruszywszy na wojenną wyprawę, pogromił on króla Manfreda, wygnał z Florencji Gibellinów i Gwelfom bramy miasta otworzył. Pewien rycerz, imieniem Neri degli Uberti, musiał wówczas wraz z całą swoją rodziną Florencję opuścić. Oddał samego siebie i wszystko co posiadał pod poruczeństwo króla Karola, po-