Przejdź do zawartości

Strona:PL Gallus Anonymus - Kronika Marcina Galla.pdf/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zamek albo gród utracił“. I przywołując ze swych poufałych, których za stosownych uważał, pojedynczo ich po grodach szczególnych i zamczyskach wydzielał, którzy by w jego zastępstwie mieszkańcom tamecznym uczty wyprawiali a wedle swego zwyczaju, rozdawali z wierności doznanym przyodziewki, oraz inne dary, z ręki królewskiej. Dla takich to mów a czynów, podziwiali wszyscy roztropność i geniusz opatrzny męża znakomitego, rozprawiając między sobą: „Toż to jest ojciec ojczyzny prawdziwy, to obrońca, to pan i władca, a nie cudzego mienia trwoniciel, lecz uczciwy sprawy publicznej zawiadowca, który szkodę chłopkowi od wrogów wyrządzoną na równi ceni z utratą zamku lub grodu“. Pocóż długo się rozpisywać? Gdybyśmy wszystkie czyny lub słowa wielkiego Bolesława pamiętne, chcieli opowiedzieć, byłoby to, jak byśmy się kusili po kropli osuszyć morze. Lecz cóż to wadzi nie zajętym pracą czytelnikom posłyszeć o rzeczach, które zaledwo mozolnie zdoła dziejopisarz wyszperać?






16.  O zgonie żałośnym wielkiego Bolesława.

Gdy zatem w tyle i tak niepospolitych, wedle tego, co się rzekło, bogactw i ludzi rycerskich król Bolesław, bez porównania z innymi królami zamożny był, wyrzekał przecież zawsze, iż brak mu jeszcze było rycerzy. A gdy dzielny gość który, w obec niego zalecił się z rycerstwa, nie za żołdaka przezeń, lecz jakby za syna własnego był miany. Toż gdy kiedykolwiek, jak się przydarza, zasłyszał o którym z nich, iż mu się nie wiedzie w koniach albo czém inném, obsypując go we wszystko do nieskończoności, mawiał do obecnych: „Gdybym mocen był tego dzielnego wojaka od śmierci tak bogactwem mém wyzwolić, jak mocen jestem niedole jego i ubóstwo dostatkiem mym pokonać, samą łakomą śmierć obładowałbym złotem, bylem tylko kwiat ten odwagi rycerskiej zdołał uchować“. Dla tego, męża znakomitości tak nieporównanej, winni następcy