Przejdź do zawartości

Strona:PL G de Maupassant Życie.djvu/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ziemię, słuchając i przyglądając się zabarwianiu swego szlachectwa.
Niebawem stary Szymon, przechodząc z rydlem do ogrodu warzywnego, również przystanął, by się pogapić na robotę, a ponieważ wieść o przybyciu Bataille’a dosięgła już obydwa folwarki, obydwie dzierżawczynie nie omieszkały stawić się również na zamku.
Stojąc po obu stronach baronowej, zachwycały się, powtarzając:
— A jednak to trzeba głowy, by powymyślać takie wykrętasy.
Tarcze na drzwiczkach nie mogły być wykończone aż nazajutrz o godzinie jedenastej. Wszyscy się zgromadzili i wyciągnięto karetę na podworze, by lepiej módz oglądać.
Efekt był znakomity. Bataille, obsypany pochwałami, odszedł z pudełkiem na plecach. — A baron i żona, Janina i Julian zgodnie doszli do przekonania, że malarz ma wybitne zdolności i w warunkach korzystniejszych byłby niezawodnie został wielkim artystą.
Jednakowoż ze względów oszczędnościowych Julian wprowadził pewne reformy, które pociągnęły za sobą dalsze zmiany.
Dawny furman został ogrodnikiem, gdyż wicehrabia sam miał odtąd powozić, konie zaś cugowe sprzedano, by zaoszczędzić na paszy.