Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

szym planie zwaliska rzymskie, tuż obok wielbłądy skulone, — a to wszystko opasane pięknie wyczyszczonym lasem dziewiczym, oświecone prostopadle padającym promieniem słońca, odbitym w wodzie, po której na ciemno-szarem tle migają gdzie niegdzie białe łabędzie.
A reflektor lampki zawieszonej przy ścianie nad głową Emmy oświecał te wszystkie światowe obrazy, przesuwające się kolejno przed jej oczyma wśród ciszy sypialni, przy odgłosie turkotu jakiego powozu zapóźnionego na bulwarach.
Gdy matka jej umarła, Emma bardzo pierwszych dni płakała. Kazała sobie zrobić żałobny obrazek z włosów nieboszczki i w liście napisanym do Bertaux, pełnym smętnych uwag nad życiem w ogólności, prosiła aby ją później w tym samym grobie pochowano. Poczciwy ojciec pomyślał że jest chora i pośpieszył ją odwiedzić. Emma w duszy zadowolona była z tego, że od razu stanęła na wyżynie tego rzadkiego ideału bladych żywotów, którego nie dosięgają nigdy miernego polotu serca. Dała się więc pociągnąć na lamartinowskie manowce, słuchała arf dźwięczących na jeziorze, śpiewu łabędzia konającego, szelestu spadających liści, hymnu czystych dziewic wstę-