Przejdź do zawartości

Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/286

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Emma nic nie odpowiedziała. Poborca mówił dalej:
— I pani tak rano się wybrała?
— Tak jest, odrzekła jąkając się, powracam od mamki gdzie umieszczone moje dziecko.
— A! bardzo pięknie! bardzo pięknie! Ja zaś tak jak mnie pani widzisz, od świtu jestem tu; lecz powietrze tak jest mgliste, że trzebaby mieć pióra na końcu...
— Żegnam pana! przerwała mu Emma, idąc dalej w swoją drogę.
— Najniższy sługa pani dobrodziejki! odparł sucho.
I powrócił do swej beczki.
Emma zaraz pożałowała że tak niegrzecznie pożegnała poborcę. Będzie zapewne robił niekorzystne dla niej wnioski. Powieść o mamce była najniewłaściwszą w świecie, gdyż całe Youville wiedziało, że mała Bovary od roku już powróciła do rodziców. Zresztą, nikt nie mieszkał w pobliżu miasteczka, ta droga prowadziła tylko do la Huchette; Binet zatem mógł się domyśleć zkąd powracała i nie będzie milczał, rozgada o tem wszędzie, to rzecz pewna! Do samego wieczora Emma wysilała umysł na wynalezienie jakiego prawdo-