Przejdź do zawartości

Strona:PL G Flaubert Pani Bovary.djvu/140

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Réaumura, inaczej pięćdziesiąt cztery Fahrenheita (miara angielska), nie więcej! — toteż w istocie z jednej strony osłania nas od wiatrów północnych las Argueilski, z drugiej od wiatrów zachodnich górzyste wybrzeże Św. Jana; ten upał jednak, który — z powodu pary wodnej jaką wydziela rzeka i ciągła obecność bydła na łące wydającego z siebie, jak panu wiadomo, wiele amoniaku, to jest azotu, wodorodu i kwasorodu — nie, tylko azotu i wodorodu i który, wciągając w siebie cały humus z ziemi, łącząc w sobie wszystkie te różnorodne wyziewy, wiążąc je w jeden pęk niejako i jednocząc się zarazem z elektrycznością w powietrzu rozlaną, — mógłby z czasem, podobnie jak w krajach podzwrotnikowych, wytworzyć niezdrowe miazmaty, — ten upał, powiadam, miarkowanym zostaje od strony, z której przychodzi, czyli raczej z którejby przychodził, — to jest od strony południa, wiatrowi południowo-wschodniemu, które, samo się ochłodziwszy nad Sekwaną, wpadają na nas czasem nagle, jak sybirskie powiewy!
— Czy macie tu państwo przynajmniej jakie przechadzki w okolicy? pytała dalej pani Bovary zwracając się do młodego człowieka.