Przejdź do zawartości

Strona:PL De Bury - Philobiblon.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ CZWARTY.


Skarga ksiąg, skierowana przeciwko niewdzięcznemu klerowi.


Padalcze plemię, co pożerasz własne rodzice; pogardy godny płodzie kukułczy, co, wyrósłszy, mordujesz swoje karmicielki, którym zawdzięczasz swą siłę; zmarniali uczniowie i mnisi, oto czem jesteście względem ksiąg! Weźcie to sobie do serca, wy, niepomni obowiązku i uczcie się z ksiąg, jak macie ich szukać, jak macie je liczyć i zbierać, te twórczynie waszego stanowiska, poza któremi nie znaleźlibyście innego poparcia.
Przedsię słuchajcie, co mówią księgi:
Szczebiocecie jak dzieci, wleczecie się za nami jak dzieci, myślicie jak dzieci, krzyczycie jak dzieci, prosicie o kilka kropli naszego mleka. Wzruszone waszą łzą. dajemy wam piersi gramatyki, które bez przerwy ssiecie językiem i zębami, dopóki, poniechawszy barbarzyńskiej mowy waszej, nie rozpoczniecie w mowie naszej wymieniać wspaniałych dzieł Boga. I was, coście nadzy i jako ściana, przygotowana do malowidła, przybrałyśmy potem