Przejdź do zawartości

Strona:PL Czech - Wycieczki pana Brouczka.djvu/89

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
IX.
Świątynia sztuk pięknych i jéj przepych. — Mecenas. — Brouczek poetą. — Posiedzenie poetów. —Gościna. — Nasz bohater wyłączony z koła śpiewaków. — Nieszczęśliwy nos.

Błękitny przywiązał pegaza do lazurowéj kolumny przepysznego portyku, a sam z panem Brouczkiem wszedł na kryształowe schody pałacu. Blask tu był tak wielki, że ziemianin musiał stąpać z oczyma przymrużonemi, nie mogąc znieść téj olśniewającéj jasności.
Po drodze objaśniał mu Błękitny urządzenie przepysznego pałacu:
— Czarolśniący nazwał to swoje arcydzieło „Świątynią sztuk pięknych,“ i to najsłuszniéj. Jak już mogłeś dostrzedz z góry, pałac ten zbudowano z jego rozkazu w kształcie gwiazdy, któréj każdy promień przeznaczono dla jednéj z gałęzi sztuk pięknych. W jednym więc mieszkają najznakomitsi poeci, w drugim umieszczono malarzy i ich dzieła, w trzecim rzeźbiarzy, inny znów przeznaczony dla muzyki i jéj kapłanów i t. d. Jedném słowem, w téj gwieździe ześrodkowuje się, jak