Przejdź do zawartości

Strona:PL Bellamy - Z przeszłości 2000-1887 r.pdf/117

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Pomny tego, co mi się przytrafiło zrana, obiecałem, że rady jego usłucham.
— Bardzo dobrze, więc ja nastawię telefon na godzinę ósmą...
— Co to znaczy?..
Objaśnił mi, że przy pomocy mechanizmu zegarowego, można było kazać się obudzić o wszelkiej godzinie dźwiękami muzyki.
Zaczynało mi się zdawać, co zresztą sprawdziło później, żem moją skłonność do bezsenności zostawił poza sobą tak samo, jak i inne niedogodności życia wieku XIX-go, gdyż, jakkolwiek nie przyjmowałem tym razem żadnego usypiającego napoju, to jednak tak samo, jak i nocy poprzedniej, zasnąłem, dotknąwszy się zaledwie poduszki.
Śniło mi się, żem siedział na tronie Abencerragów w biesiadnej sali Alhambry, racząc moich generałów i dworzan, którzy nazajutrz mieli pod znakiem księżyca wyruszyć przeciwko giaurom hiszpańskim. Powietrze, ochładzane wodotryskami, było przesycone wonią kwiatów; grono dziewcząt o kształtach zaokrąglonych i lubieżnych ustach tańczyło z wdziękiem pod tony muzyki orkiestralnej. Spojrzawszy w górę na kryte galeryje, spotykało się tu i ówdzie promienie oczu jakiejś piękności haremu królewskiego, spoglądającej z góry na kwiat maurytańskiego rycerstwa. Coraz głośniej rozlegały się cymbały, coraz dzikszym był śpiew, aż w końcu krew tych dzieci pustyni nie mogła dłużej oprzeć się szałowi bojowemu i smagłe rycerstwo porwało się z miejsc swoich; tysiąc szabel błysnęło, a okrzyk: Allach il Allach wstrząsnął komnatą i... zbudził mnie. Ocknąłem się wśród dnia białego, w pokoju zaś dźwięczała elektryzująca muzyka Tureckiej pobudki.“