Przejdź do zawartości

Strona:PL Antologia współczesnych poetów polskich (1908).djvu/446

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Choć byłam jeszcze maleńka.
Pamiętam, jak gdyby wczora:
W cieniu onego jawora...
Gdy byłam jeszcze maleńka
Siadała ze mną maleńka,
Taka biedna, taka chora!...
— Choć byłam jeszcze maleńka,
Pamiętam, jak gdyby wczora:

Te uśmiechy, te pieszczoty,
Gdym u kolan jej usiadła!
Czasami przedemną kładła
Wśród uśmiechów i pieszczoty
Swój stary Ołtarzyk Złoty
I uczyła abecadła...
Te uśmiechy, te pieszczoty
Gdym u kolan jej usiadła!

Wiec bronię cichej ustroni
Pod jaworem przy studzience...
Wspomnienia moje dziecięce
Wabią mnie do tej ustroni:
Tam w gałęziach słowik dzwoni
Tam pamiątki lube świecę!
Więc bronią cichej ustroni
Pod jaworem przy studzience...

Tam obyczajem pasterek
W studzience poje baranki