Przejdź do zawartości

Strona:PL Adam Mickiewicz - Poezje (1929).djvu/299

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
CVII
DANAIDY[1]


Płci piękna! gdzie wiek złoty, gdy za polne kwiaty,
Za haftowane kłosem majowe sukienki,
Kupowano panieńskie serduszka i wdzięki,
Gdy do lubej gołębia posyłano w swaty?

Dzisiaj wieki są tańsze, a droższe zapłaty.
Ta, której złoto daję, prosi o piosenki;
Ta, której serce daję, żądała mej ręki;
Ta, którą opiewałem, pyta, czym bogaty.

Danaidy! rzucałem w bezdeń waszej chęci
Dary, pieśni i we łzach roztopioną duszę;
Dziś z hojnego jam skąpy, z czułego szyderca,

A choć mię dotąd jeszcze nadobna twarz nęci,
Choć jeszcze was opiewać i obdarzać muszę,
Lecz dawniej wszystko dałbym, dziś wszystko prócz serca.



  1. Danaidy w Hadesie za karę nosiły wodę i wlewały do naczyń dziurawych, nie dających się zapełnić.