Przejdź do zawartości

Strona:PL Adam Mickiewicz - Poezje (1929).djvu/294

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
CII
DOBRANOC


Dobranoc! już dziś więcej nie będziem bawili,
Niech snu anioł modremi skrzydły cię otoczy!
Dobranoc! niech odpoczną po łzach twoje oczy!
Dobranoc! niech się serce pokojem zasili!

Dobranoc! z każdej, ze mną przemówionej, chwili
Niech zostanie dźwięk jakiś cichy i uroczy,
Niechaj gra w twojem uchu; a gdy myśl zamroczy,
Niech się mój obraz sennym źrenicom przymili!

Dobranoc! obróć jeszcze raz na mnie oczęta,
Pozwól lica! — Dobranoc! — Chcesz na sługi klasnąć?
Daj mi pierś ucałować! — Dobranoc! zapięta.

Dobranoc! już uciekłaś i drzwi chcesz zatrzasnąć.
Dobranoc ci przez klamkę, niestety, zamknięta!
Powtarzając: «dobranoc», nie dałbym ci zasnąć.