Przejdź do zawartości

Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1025

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wszystkich szczegółów tylko mu rzekł krótko.
„Ożeniłem się i od tego czasu jestem szczęśliwy“
Tymczasem podróż miała się ku końcowi.
Zrana o ósméj, nasi przyjaciele wysiedli w Thiel na śniadanie.
Tego wieczora staniemy w Amszterdamie, rzekł Van-Dick, jeśli pospieszymy się ze śniadaniem, a jeżeli zabawimy się tu dłużej, to nie staniemy jak jutro, cóż myślisz?
— To zależy od pana kochany panie Van-Dick, masz żonę co cię oczekuje.
Jest racya, trzeba czasem grać rolę kawalera.
— Jestem na twoje rozkazy panie.
Ukończyli zatém śniadanie, poczém najęli trzy miejsca w dyliżansie, i około południa wyjechali do Utrechtu, gdzie stanęli o siódméj. Tam obiadowali również spokojnie jak podczas śniadania.
Czem do jedziemy do Amszterdamu? zapytał Tristan.
— Łódką.
— Co pan nazywasz łódką?
— Jest to rodzaj statku ciągnionego koniem, który może pomieścić ze sto osób.
— A czy jutro będziemy w Amszterdamie?