Przejdź do zawartości

Strona:PL Żeromski-Elegie i inne pisma literackie i społeczne.djvu/320

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wodów w danym kraju i wśród danego ludu, ażeby nie szerzyć krzywdy, lecz wyważyć z nieistnienia samo dobro, jest własnością i argumentem ludzi naśladujących i powtarzających. Sądzą oni, iż Polska jest tylko państwem, jak inne państwa, albo, iż to jest jedynie stara miazga dla ulepienia jakowegoś przyszłego społecznego kształtu. Wrogowie, którym jej byt zawadza, szepcą na wszystkie strony, we wszystkie uszy, iż Polska to ślepa i głucha forma tymczasowej potęgi bogaczów, panów, gnębicieli Rusinów, Żydów i Niemców. Gdyby to prawdą być miało, to nie położyłoby się w ziemię polską tylu obcych przychodniów, aż do śmierci się bijąc o wolność tej ziemi. Francesco Nullo, Young Blankenheim, Potiebnia i Bezkiszkin, Kacper Cięglewicz, Wallis i tylu innych wiedziało, iż umierają za coś więcej, niż za państwową niezależność pewnego narodu. W jasnowidzeniu swem te proste a bohaterskie dusze wiedziały, iż niepodległość tego obszaru ziemi, osadziwszy się w granicach, stanie się doskonałym warsztatem do wytwarzania dóbr duchowych, których dotąd w dorobku cywilizacyi nie było. W zakolu tego pracowiska powstaną napewno formy życia wyższe i doskonalsze, niż na wschodniej i zachodniej rubieży. Polska musi wypracować i wypracuje wyższy i doskonalszy ideał życia społecznego, niż Rosya komunistyczna, i musi stworzyć cywilizacyę materyalną wyższą, niż pracujące Niemcy, gdyż tylko w ten sposób zabezpieczy swą plemienną niepodległość na wieki.
My wszyscy, którzyśmy w dniach niewolniczej młodości schylili się bez wahania do nóg pracującego