Przejdź do zawartości

Strona:PL Żeromski-Elegie i inne pisma literackie i społeczne.djvu/285

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

oświaty i ogłady polskiej, a dla Polaków jej okazem próbnym» kazały sobie jednomyślnie a hurtownie zwęzić, że się tak wyrażę, majtki, — to podobno z wyciętych klinów i kawałków, złożonych w ofierze na rzecz oświaty w Galicyi, czego przecież oczekiwać mamy prawo, dałoby się ozdobić cały tłum nauczycieli ludowych, naturalnie według wskazań mody z epoki minionej, tłum, dopuszczający się w tych czasach powszechnego upadku moralności — niesmacznego, nieefektownego, a nawet godnego pogardy bezeceństwa chodzenia bez żadnych wogóle spodni. Zatem jednakże wyznać muszę, że w tutejszym świecie umysłowym nie można zauważyć żadnych nawet «pertraktacyi w toku» w kierunku przeprowadzenia wzmiankowanej reformy, z czego wynika, że rzeczy pozostaną in statu quo, czyli że nauczyciele, zamiast oddziaływać na lud dodatnio, budzić będą i nadal, rozumie się przedewszystkiem w kobietach, instynkty najohydniejsze.
Poseł Edward Gniewosz, zabierając głos w komisyi budżetowej przy rozprawie nad wnioskiem p. Pinińskiego o «stabilizacyę» inspektorów szkół ludowych, zaznaczył, że w Galicyi 2.000 gmin nie mają szkół zupełnie, że 1.000 szkół już istniejących nie funkcyonuje dla braku nauczycieli, albo funkcyonuje nieprawidłowo, że z liczby 5.600 nauczycieli ludowych — 600 jest niewykwalifikowanych, a 1.500 praktykantów lub suplentów.
Obecnie, w roku nieurodzaju, sprawa przedstawia się daleko gorzej: wobec niskiej płacy rocznej (minimum 100 guldenów, maximum 240) i wobec drożyzny tegorocznej, wobec wreszcie zaprowadzenia oszczędno-