Przejdź do zawartości

Strona:O kogucie i lisie (1939).djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

radości. Po tym pierwszym jajku kurka zaczęła nieść i nieść, aż w okrągłym koszyku wysłanym słomą bieliło się dwanaście ślicznych, równiutkich jajeczek. Wtedy kurka powiedziała:
— Teraz wy musicie gotować i sprzątać, a ja będę tylko jeść.
I usiadła na jajkach strosząc swe białe piórka. Kogucik i myszka przez całe trzy tygodnie dbali o nią i dogadzali jej, jak mogli. Kogucik zastępował ją na gnieździe, gdy zeszła na chwilę pożywić się i rozprostować nogi. Myszka nasłuchiwała, czy nie słychać już kurcząt. Wreszcie pewnego dnia w jednym jajku coś odezwało się cichutko: pi...
A potem z każdym dniem to „pi“ było głośniejsze i wyraźniejsze. Wreszcie pewnego ranka wykluł się pierwszy kogucik. Nastroszył czupurnie mokre jeszcze piórka i zapiał cieniutkim głosikiem: kikiriki...

Do wieczora wykluła się reszta. Kur-

23