Przejdź do zawartości

Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.II.djvu/204

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

młodości na niem osiadł. Jeszcze tego samego dnia zdjęto z niego gipsową maskę.
Uwielbienie i cześć jakie stale dla geniuszu Mozarta wyznawał, spowodowało Chopina w ostatnich dniach życia do wyrażenia życzenia, aby za jego duszę tylko szczytne Requiem tego wielkiego kompozytora wykonane być mogło. Aż do roku 1849, nie wolno było kobietom brać udziału w muzyce wykonywanej w kościele Śtej Magdaleny w Paryżu; należało więc u proboszcza parafii księdza Deguerry i odpowiedniej władzy duchownéj wystarać się o uchylenie chociażby na ten tylko raz takowego zakazu. Nim to przeprowadzić się udało, upłynęło dosyć czasu i nabożeństwo żałobne mogło się dopiero odbyć w dniu 30 października. Najpierwsi artyści paryscy brali udział w wykonaniu Requiem Mozarta; partyje solowe śpiewały panie: Paulina Viardot-Garcia i Castellan, potężny zaś głos baaeowy Lablacha w Tuba mirum, sprawił niesłychane na modlących się wrażenie. Na Ofertorium, Léfébure-Wély grał na organach dwie Preludye Chopina H-mol i E-mol. Końce całuna trzymali książe Aleksander Czartoryski, Delacroix, Franchomme i Gutmann. Kiedy w tonach organu poznano dźwięki muzyki zgasłego mistrza nikt z obecnych nie mógł się wstrzymać od łez,