Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.II.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jestem z każdym dniem zdrowszy, mimo to, zapłacisz jeszcze portierowi owe 50 fr., na które się zupełnie zgadzam, bo mój doktór przed latem z południa nie pozwala mi się ruszyć.
Dziady Mickiewicza odebrałem wczoraj.
Co masz robić z mojemi papierami?
Listy zostawisz w biórku, a nuty odeślej do Jasia, lub weź do siebie. W stoliczku co stoi w przedpokoju, są także listy; należy go dobrze zamknąć.
Jasia uściskaj; cieszę się iż zdrowszy.

Marsylia 17 marca 1839.

Dziękuję ci za wszystkie twoje zabiegi. Pleyel kiep, Probst łajdak. Nigdy mi za trzy manuskrypta 1000 franków niedał. Odebrałeś zapewne mój długi list o Schlesingerze, otóż chcę i proszę cię, oddaj ów list mój Pleyelowi, który za drogie uważa moje manuskrypta. Jeżeli mam je tanio sprzedawać, wolę Schlesingerowi, jak szukać nowych i niepodobnych związków. Ponieważ Schlesinger na Anglię zawsze rachować może, a ja jestem kwita z Wesslem, więc niech je sprzeda komu chce. To samo z Polonezami w Niemczech, bo Probst ptaszek. znam go oddawna. O pieniądze tylko