Przejdź do zawartości

Strona:Maurycy Jókai - Czarna krew Tom.2.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nad to, iż nie umiał twarzą swoją podobać się swojemu urzędowemu zwierzchnikowi.
— Przytem — jeżeliby się coś podobnego udało z hrabią, byłoby to nietylko świetną satysfakcyą dla nas, ale nadto nader zręcznym ruchem pionka na szachownicy gry narodów.
— Muszę to nawet przypomnieć księciu, bo kto wie, czy nie zapomniał, już dawno nie rozmawialiśmy o tem.
— Czekaj, ty milcz dyplomatycznie, ja sama pomówię z nim o tem.
Aranka w zupełności odzyskała swoją zwykłą werwę, wesołość, ruszała się i mówiła tak, jak jej dyktował jej naturalny temperament. Cieszyło ją, że oto nastręcza się sposobność niespodziewanym ciosem dotknąć swego wroga. Istny coup de Jarnac[1]; ani się spostrzeże, kiedy zostanie ukłuty i pozbawiony równowagi. Szymon dopiero teraz uznał, że pora pokazać żonie paszkwil. Wydobył go z kieszeni i położył przed nią na toalecie.
— Przyniosłem ci też coś, co cię pewno szczerze ubawi. Oto masz. Przeczytaj. „Raut u ich Ekscelencyj.” Istne malowidło al fresco. Dowcipu odmówić niepodobna.

Aranka wpinała sobie właśnie ozdobną kokardę we włosy; szerokie rękawy jej haftowanego szlafroczka zsunęły się z jej białych, niby z marmuru klasycznie wyrzeźbionych rąk, aż po ramiona. Rzuciwszy okiem na ozdobnie wydrukowaną satyrę, roześmiała się, i śmiejąc się tak, bacznie obserwo-

  1. Coup de Jarnac nazywa się uderzenie, zadane w taki sposób, że fechtujący się podstawia szpadę nodze swego przeciwnika, przez co, raniąc go, jednocześnie go przewraca. Fortel ten wymyślił rycerz Jarnac.