Strona:Materyały i prace Komisyi Językowej T.2.djvu/394

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

mał stopień „Magisterii Artium“, oraz 1441, gdy po raz trzeci byt rektorem uniwersytetu.
W swej „Historyi uniwersytetu krakowskiego“ K. Morawski do szczegółów dawniej już znanych dodaje, że za trzeciego rektoratu Parkosz przeprowadził rozmaite reformy w łonie krakowskiej szkoły, że miał herb Godziemba, oraz że napisał przedmowę do wyżej wspomnianego traktatu Mateusza z Krakowa (Cod. Un. Crac. II, 11).
Maciejowski wypowiedział o Parkoszu niektóre domysły bardzo słabo uzasadnione: nazwanie Parkosza Sandomierzaninem polega na domyśle Bandtkiego o mniemanej Żorawicy pod Seceminem, a także na tej podstawie, że Parkosz w dziele swojem wspomina miejscowości, w Sandomierskiem leżące (Bożęcin, Prędocin), przyczem Maciejowski mówi, że Parkosz musiał także bywać na Ślązku, skoro tamtejszą Nyssę i Cieszyn cytuje, jakby o Nyssie lub Bożęcinie nie mógł słyszeć w Krakowie. Co się zresztą tyczy Cieszyna, to w całym traktacie Parkosza niema o nim najmniejszej wzmianki, jest zaś tylko Coczyn t. j. Kocin (por. Kocin w woj. Krakowskiem, Kocina w woj. Sandomierskiem).
Mimo to prawdopodobnie Parkosz był rzeczywiście Sandomierzaninem, ponieważ Żorawice, znane w wieku XVI, dziś jeszcze istnieją w dawnem województwie Sandomierskiem; mianowicie w dziele Pawińskiego: „Źródła dziejowe. Polska XVI wieku pod względem geograficzno-statystycznym“ Warszawa 1886 w tomach III i IV, obejmujących Małopolskę, znajdujemy aż trzy miejscowości noszące tę nazwę, wszystkie w tem województwie: Zorawicze w parafii Łoniów, Zorawicze w par. Szewna i Zorawicze a. Zorawicza w par. Obrazów; z tych wsi pierwsza i trzecia pod nazwą Żurawica znajdują się w „Skorowidzu Królestwa Polskiego“ wydanym przez J. Zinberga w Warszawie r. 1877. Która z tych wsi sandomierskich była gniazdem Parkosza, to już rozstrzygnąć trudno; ponieważ parafie: Łoniów i Obrazów leżą w powiecie Sandomierskim, a Szewna w pow. Opatowskim, przeto wszystkie wsi, noszące nazwę Żorawic, leżały dość daleko od Secemina, co zresztą jest rzeczą obojętną, gdyż nie mamy dowodu, aby Jakób z Secemina i Jakób z Żorawicy był jedną i tąż samą osobą.