Strona:Marcel Proust - Wpsc04 - Strona Guermantes 02-02.djvu/190

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

otóż, wręcz przeciwnie, on wygaduje niesłychane rzeczy.
Książę przywołał lokaja, aby się dowiedzieć czy służący, którego posłano do kuzyna d’Osmond, wrócił. Plan księcia był następujący: ponieważ słusznie uważał kuzyna za umierającego, zależało mu na tem, aby mieć o nim nowiny przed śmiercią, to znaczy przed przymusową żałobą. Raz będąc kryty oficjalną pewnością że Amanian jeszcze żyje, książę drapnąłby na swój obiad, na raut księżnej Marji i na redutę, gdzie wystąpiłby w kostjumie Ludwika XI i gdzie miał bardzo pikantną schadzkę z nową kochanką. A po nowiny posłałby aż nazajutrz, kiedy już fety byłyby skończone Wówczas wdziałoby się żałobę, o ileby chory umarł.
— Nie, proszę księcia pana, nie wrócił jeszcze.
— Kroćset djabłów, robi się tutaj wszystko na ostatni moment — rzekł książę na myśl że Amanian może mieć czas klapnąć przed wieczornym dziennikiem i zepsuć mu redutę. Kazał podać sobie Temps, gdzie nie było nic.
Nie widziałem Swanna od bardzo dawna; zastanawiałem się chwilę, czy on dawniej strzygł wąsy, czy nie nosił włosów „na jeża“, bo wydawał mi się w czemś zmieniony; poprostu był bar-

184