Przejdź do zawartości

Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi.djvu/205

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
185

«Nikt nie powstał? Co — nikt?» wrzasnął,
I puharem o ziem trzasnął
Na podleców zgon.
«Oj! nie winem dziś panowie
Trzaby wypić Donu zdrowie,
I biesiady wron!»

Rzekł — nim od gry jeszcze wstali
Słychać było dzwonek w dali!
W Sybir poszedł chwat! —
A Kozacy z cicha rzekli:
«Szkoda, w Sybir go powlekli!
Szkoda, to nasz brat!»


W. Pol.



ODA
NA CZEŚĆ ŻUAWÓW NIEŚMIERTELNYCH.

Hej! zadrżyj ziemio! grzmijcie pioruny!
To Żuawów śmierci kolumna,
Zastęp szturmowców, to dzieci łuny,
Dłoń męztwa piorunem dumna!