Strona:Lucy Maud Montgomery - Rilla ze Złotego Brzegu.djvu/242

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

przestudjować dokładnie mapę okolic Verdun, aby móc łatwiej orientować się w sytuacji wojennej.
— Gdy Niemcy zajmą Verdun, Francuzi zupełnie upadną na duchu, — mówiła z goryczą panna Oliver.
— Ależ oni Verdun nie zajmą, — upierała się Zuzanna, która tego dnia nie mogła jeść obiadu z obawy, że proroctwa panny Oliver się spełnią. — Przedewszystkiem wyśniło się pani, że tak nie będzie, że ów francuski oficer powiedział „nie przejdą“. Oświadczam pani, kochana panno Oliver, że gdy przeczytałam gazetę i przypomniałam sobie ten pani sen, to poprostu zlodowaciałam ze strachu. Przypomniały mi się czasy biblijne, kiedy ludzie pod wpływem snów stawali się prorokami.
— Wiem... wiem, — rzekła Gertruda, spacerując niespokojnie po pokoju. — I ja chcę wierzyć w spełnienie mego snu, lecz ilekroć przychodzą przykre wiadomości, upadam na duchu. Wtedy powtarzam sobie, że to moje przywidzenie, że stałam się histeryczką i tak dalej.
— Nie jestem wprawdzie tak wykształcona, jak pani i pan doktór, ale mam wrażenie, że nie powinniśmy martwić się o Verdun, w razie, gdyby nawet Hunnowie bitwę wygrali, — utrzymywała Zuzanna. — Joffre powiada, że odcinek ten nie posiada specjalnego strategicznego znaczenia.
— Zbyt często to powtarzają, — odparła Gertruda. — W każdym razie żadna przegrana bitwa nie prowadzi do zwycięstwa.
W maju napisał Władek do domu, że został odznaczony medalem Odwagi. Nie pisał za co otrzy-