Przejdź do zawartości

Strona:Lucjan Siemieński-Listy Kościuszki.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
9

nego wódza w chwilach najgorętszych, bo zbliżających katastrofę Maciejowicką. Jeżeli fortuna uśmiechnęła się na chwilę, oddalając od szańców stolicy armię pruską i moskiewską; jeżeli wyprawa Dąbrowskiego do Wielkopolski uwieńczoną była powodzeniem, to niebezpieczeństwo powiększało się w dwójnasób od strony Moskwy: Suwarow nadciągał ze świeżem wojskiem, a klęska zadana przezeń korpusowi Sierakowskiego pod Brześciem Litewskim, mogla otworzyć oczy na smutny i blizki przebieg sprawy powstania. Czuć też w listach Kościuszki pewien gorączkowy niepokój, w miarę, jak starcie się z korpusem Fersena stawało się nieuniknione. Aby przeszkodzić mu połączenia się z Suwarowem, trzeba go było odeprzeć lub w Wisłę Wrzucić. Męztwo tej garstki stawiącej mu czoło, nie zawiodło; zawiodła słaba liczebnie siła. Poniński za późno przybył na pole bitwy. Z wzięciem wodza skończyło się prawie powstanie.






Listy Kościuszki.2