Strona:Książka do nabożeństwa O. Karola Antoniewicza.djvu/261

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
249

Którego nieba ogarnąć nie mogą,
Którego wieczna, nieskończona chwała,
Tyś dziś stajenką nie wzgardził ubogą,
Leźysz na sianku dziś, dziecino mała!

Tron Twój rzuciłeś jako słońca jasny,
Przed którym światy korzące się drżały,
I przemieniłeś w ten żłobeczek ciasny,
W którym dziś zimnem drżysz przejęty cały.

Chóry Aniołów cześć składały Tobie,
Nócąc wiecznego hymn uwielbienia,
Dziś wół i osioł rycząc przy Twym żłobie
Mieszają głos swój w matki Twojéj pienia.

Zatem radością Marya ujęta
Nad żłobkiem syna swego się nachyla,
A Jezus ku niéj wyciąga rączęta
I usteczkami matce się przymila.

Ciesz się więc, ciesz się dziś ludzki narodzie
Dzień dziś już długo nadszedł pożądany,
Nowa jutrzenka zabłysła na wschodzie,
Grzechu niewoli opadły kajdany.

Cieszcie się, cieszcie, Betleemskie mury,
Uczcij go ziemio twojemi darami,
Cieszcie się morza, doliny i góry,
Cieszcie się, ludzie, w chórze z Aniołami!