Przejdź do zawartości

Strona:Kobiety antyku.pdf/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jednak wzorowo wychowana przez bardzo przyzwoitych rodziców nie dała się skusić. I wtedy Appiusz wymyślił chytry plan. Ojciec Werginii był dowódcą oddziału wojskowego toczącego walki w kraju Sabinów (na górze Algidus), a więc zapowiadała się dłuższa jego nieobecność w Rzymie. Appiusz polecił zależnemu od siebie Markowi Klaudiuszowi (należał on do klienteli Appiusza), aby zgłosił prawa do Werginii jako swojej niewolnicy i nie dał jej wyrwać sobie ludziom, którzy będą twierdzili, że jest wolna.
Marek Klaudiusz skorzystał z przyjścia dziewczyny w jakichś sprawach na forum, położył na niej rękę (zgodnie ze zwyczajem sądowym) i oznajmił, że jest ona niewolnicą urodzoną przez jego niewolnicę, a więc należy do niego. Zapowiedział, że jeśli się nie podda, uprowadzi ją siłą. Przerażona Werginia nie bardzo wiedziała, co zrobić, ale obecna tam jej piastunka zaczęła wzywać pomocy i zebrało się zbiegowisko. Znajomi wykrzykiwali imię jej ojca Werginiusza i narzeczonego Icyliusza, wzburzony tłum stanął po stronie dziewczyny. Wtedy Marek Klaudiusz oznajmił, że przecież on nie chce użyć siły i zostawia rozstrzygnięcie sądowi, chce ją tylko doprowadzić do sądu. I poszli wszyscy po rozstrzygnięciu sprawy do urzędującego decemwira Appiusza. Oskarżyciel przedstawił sprawę: dziewczyna urodziła się z niewolnicy w jego domu, ktoś ją wykradł i podrzucił w domu Werginiusza, gdzie ją wychowano. Oskarżyciel ma na to świadectwa i wykaże to nawet wobec Werginiusza, który w gruncie rzeczy jest tu poszkodowany. A tymczasem wobec nieobecności Werginiusza jest sprawiedliwe, żeby niewolnica poszła ze swoim panem. Przyjaciele Werginiusza protestowali, że można go w ciągu dwóch dni ściągnąć i nie należy zabierać dzieci pod nieobecność rodziców. Żądano, aby sprawę odłożyć do przybycia Werginiusza, i uznano, że zgodnie z prawem wydanym przez samego Appiusza należy dziewczynę tymczasem wydać tym, którzy uważają, że jest wolna i nie narażać jej na utratę czci.
Appiusz tak jednak zinterpretował wprowadzoną przez siebie ustawę, jakby odnosiła się do ludzi występujących do sądu o uznanie ich za wolnych. Tutaj natomiast idzie o osobę będącą pod opieką ojca, jej posiadacz może ją odstąpić tylko ojcu. Ponieważ zaś ojciec jest nieobecny, należy go wezwać, a przez ten czas zgłaszający pretensję do własności, żeby nie poniósł uszczerbku