Przejdź do zawartości

Strona:Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Poezye T. 6.djvu/175

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
SOBEK.

Coz ci?

MARYNA.

Nic!

GALICA.

Musiała jom miska spiéc.

KOSTKA.

Piękna gaździno! Któż to?

SOBEK.

Siestra. Moze im skodzi?
Radaby ugościć.

KOSTKA.

Niech zostanie,
prosimy. (do Sobka) Tacyście młodzi,
a już baca?

ŁĘTOWSKI.

Ludzie majom zaufanie,
młody sąm, ale do rzecy — i przy siéle.

KOSTKA.

Czyście mówili, z czem przychodzę?