Przejdź do zawartości

Strona:Karol Irzykowski - Pałuba Sny Maryi Dunin.djvu/325

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
XVII. Komedya tryumfalna.

O
Ola była nieco zawiedziona w swych oczekiwaniach, że wszystko zaraz się rozwiąże i wyjaśni, bała się, że jej rozkochany stan będzie może daremną robotą, i że piętno zdrad przylgnie do jej męża, zanim zgoda nastąpi. Pomyślała sobie przeto, że on się wstydzi, boi, żałuje, chciałby wynagrodzić, ale myśli, że jest zbrodniarzem, taki był smutny, skruszony, tak go głowa bolała. I zapewne go jeszcze boli, zapewne on się tam wije z bolu, bije z własnemi myślami, przyzywa ją po cichu, ale boi się przełamać lody, które wytworzył on — czy może raczej ona?
Strumieński tej nocy dość długo przewracał się na łóżku, nim zasnął, a zasnął z myślami o Berestajce. Miał najprzód sen, że mu wbijają gwóźdź w głowę (wskutek bolu głowy) a po 15 latach wykopują na cmentarzu czaszkę z tkwiącym w niej bretnalem. Czytał on jeszcze bardzo dawno historyę, że w ten sposób wykryto raz jakąś zbrodnię, popełnioną przed 15 laty; widocznie za dnia podczas odwiedzin na cmentarzu tabliczka z tem wspomnieniem sama się wynurzyła i sen przygotowała. Zbudził się, a potem we śnie znowu Berestajka i przebyta z nią scena zaprzątały jego umysł, ale bynajmniej nie w erotyczny sposób. Otrzymał przez nią obstalunek od bogatego Hiszpana nazwiskiem Rosolo (?) i w obecności Gasztolda zapakowywał dla owego Hiszpana obraz przedstawiający pogrążone w morzu mózgi ludzkie. Objaśniał i opowiadał Gasztoldowi o tym obrazie, ale ponieważ sen jest siecią zanadto pajęczą, żeby pomieścić w sobie dwie świadomości, dwa nieprzesuwalne rezerwoary zdarzeń,