Przejdź do zawartości

Strona:Juliusz Kaden-Bandrowski - Miasto mojej matki.djvu/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Sądzę, że już niezadługo otworzy się w małem sercu mojego syna przedziwna zasuwka, niewiadomo tylko co z za niej na świat wyskoczy? Jeżeli jednak ja z tajemniczego przyjaciela, który był duszą mojego dzieciństwa, niewiele więcej w życiu wykrzesałem, niż to zawiłe opowiadanie, — wierzę, że syn mój zrobi o tyle więcej ode mnie, o ile bardziej go kocham od samego siebie. Mój syn z wami pójdzie przez życie. My, starsi, będziemy was podziwiali, siedząc już wtedy pod oknem na spłowiałych morelowych fotelach.