Przejdź do zawartości

Strona:John Galsworthy - Posiadacz.pdf/217

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Chciałbym w każdym razie, aby pan zrozumiał, że jeśli mam wykonać dekorację, muszę wykonać ją samodzielnie, bez niczyjej dyrektywy.
O ile mam zająć się tą pracą, dokonam jej całkowicie, muszę jednak mieć wolną rękę.

Oddany Filip
Bosinney.“

Trudno oczywiście stwierdzić, jaka była bezpośrednia istotna pobudka, która skłoniła Bosinney’a do napisania tego listu, jakkolwiek nie jest niemożliwem, aby nie miał skłonić go do tego kroku nagły bunt przeciwko stosunkowi jego do Soamesa — wieczny stosunek Sztuki do Własności — tak świetnie scharakteryzowany na grzbiecie najniezbędniejszej wygody nowoczesnej, w słowach, przypominających najpiękniejsze wyrażenia Tacytowe:

„Tomasz T. Smutnicki
Wynalazca
Bertold M. Tratownik
Właściciel.“

— Co masz zamiar odpowiedzieć mu? — zapytał James.
Soames nie odwrócił nawet głowy.
— Nie postanowiłem jeszcze — rzekł — i zajął się w dalszym ciągu kreśleniem linji swojej obrony.
Jeden z jego klijentów, który wystawił budynek na nienależącym do niego gruncie, otrzymał nagłe, zredagowane w jaknajostrzejszej formie, wezwanie do zburzenia go. Po starannem wszelako rozejrzeniu się w szczegółach sprawy znalazł Soames drogę obrony, opartą na fakcie, że klijent jego działał w dobrej wierze