Przejdź do zawartości

Strona:John Galsworthy - Święty.pdf/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

z ciemnego drzewa, na którego środku na jaskrawo niebieskiej chińskiej macie stał błyszczący, srebrny wazon zapełniony gwoździkami; obok kilka zielonawych kielichów z winem; po lewej ręce Leila w głęboko wyciętej liljowej sukni z bardzo białą szyją i białemi ramionami, twarzą lekko upudrowaną, olbrzymiemi oczyma i uśmiechniętemi wargami; naprzeciw czarno odziany padre z małym krzyżem na piersiach, na którego wąskiej, ciemnej twarzy z poważną ostrą brodą, zakwitały i gasły nikłe, łagodne uśmiechy, a głęboko zapadłe, szare oczy płonęły ukrytym ogniem; po prawej ręce dziewczyna w gładkiej jasno-popielatej, prawie białej sukni, z małem wycięciem u szyi i szerokiemi krótkiemi rękawami, z których wyłaniały się smukłe ramiona; krótkie, jasne włosy, trochę w nieładzie; wielkie, szare, poważne oczy; pełne wargi, kształtujące z nieuchwytnym wdziękiem każde słowo — z niewielu wypowiedzianych przez nią wyrazów; jaskrawe czerwone abażury nad złotemi światłami, rzucające barwne plamy na czarne ściany; niebieski tapczan, mały fortepian, zlewający się z czernią tapet; ciemna, lśniąca podłoga; cztery japońskie sztychy; biały sufit. Zdawał sobie sprawę, że jego własny, bronzowy mundur psuje tę całość, tak ciekawą i rzadką, jak jakaś stara, chińska skrzynka do herbaty. Zapamiętał nawet, co jedli: homara, pasztet gołębi na zimno, szparagi, ser St. Ivel, maliny ze śmietaną. Nie pamiętał nawet w połowie tak dokładnie, o czem mówili, wiedział tylko, że opowiadał im różne historje z wojny boerskiej, w której służył w Yeomanry, a podczas jego opowiadania młoda dziewczyna nie odrywała oczu od niego, jak dziecko, które słucha bajki. Pamiętał, że po kolacji palili wszyscy papierosy, nawet to smukłe dziewczę, choć padre powiedział do niej łagodnie: — Dziecko drogie, — na co odpowiedziała: — Tylko jednego tatusiu, muszę. — Pamiętał Leilę parzącą