Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

tować pani swoje warunki. Dlatego, że dwie lub trzy z nas mogą zrobić postępy, jakich pani od nas wymaga, to jeszcze nie racja, byśmy mogły pozwalać na to, ażeby reszta była przepracowana. Obowiązkiem naszym jest stawiać czoło pracodawcom, ograniczającym nas w naszych prawach. My, kobiety, nie doszłyśmy jeszcze do tego, do czego doszli mężczyźni. Od solidarności robotnic zależy życie Reni. Jeżeli pani odrzuci nasze żądania, klasa Wergilego będzie zmuszona chwycić się strajku.
Inka wygłosiła swe ultimatum i założywszy ręce na piersiach, oparła się o poręcz ławki.
Nastąpiła chwila ciszy. A potem zaczęła mówić Miss Lord. Klasa ugięła się w beznadziejnym, okropnym strachu przed burzą. Lodowaty sarkazm Miss Lord w chwilach gniewu świecił błyskami ognia. Nie napróżno miała w sobie irlandzką krew i czerwone włosy. Jedyna Inka słuchała z podniesioną głową i stalowemi oczami. Czerwona krew męczeńska zabarwiła jej policzki. Walczyła o Sprawę. Słaba, bezsilna mała Renia, becząca obok niej, powinna być uratowana — tchórzostwo koleżanek napiętnowane. Ona, sama jedna, postanowiła walczyć i wygrać.
Nareszcie Miss Lord zabrakło już tchu.