Przejdź do zawartości

Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/234

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Najprzyjemniejszą rzeczą na świecie jest uciec od tego, co się powinno robić! — odezwała się.
Ze śmiechem uznał tę niemoralną prawdę.
— Myślę, że pan powinienby teraz pracować? — zapytała.
— Istotnie, byłoby nieźle, gdybym załatwił parę spraw, które mi nawet leżą trochę na sercu.
— Ale dobrze panu z tem, że ich pan nie załatwia.
— Byczo!
Wyciągnęła rękę.
— Niech pan odda grosik.
Cent wrócił do jej kieszeni i uczta ciągnęła się dalej. Inka była w znakomitym humorze, a humor Inki działał na drugich. Wykradnięcie się z zakładu, zakradnięcie się do cudzego, prywatnego majątku, sadzenie cebuli, piknik we włoskim ogrodzie z głównym ogrodnikiem — nigdy nie marzyła nawet o takim huraganie przygód. Głównemu ogrodnikowi, zdawało się, również sprawiała przyjemność świadomość, że użycza schronienia zbiegłej pensjonarce. Ich radość z figla była obopólna.
Kiedy Inka z wzruszającą uczciwością dzieliła ostatni kawałek piernika na dwie równe części, drgnęła, usłyszawszy naraz za sobą kroki na