Przejdź do zawartości

Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

W dwa tygodnie później w pracowni Wdowy odbywała się w piątek wieczorem nieoficjalna konferencja. Właśnie przed pięciu minutami zadzwoniono na „zgaszenie świateł“ i trzy zmordowane nauczycielki, wyzwolone wreszcie od swych miłych dziewięciogodzinnych obowiązków, omawiały swe strapienia z dyrektorką, podczas gdy powierzone ich pieczy dziewczęta spały.
— Ale cóż one właściwie zrobiły? — zapytała pani Trent chłodnym tonem sędziego, widząc, że jej wysiłki zatamowania fali okrzyków są daremne.
— Trudno wskazać palcem jakiś konkretny fakt — rzekła swym tremolującym głosem Miss Wadsworth. — O ile mogłam zauważyć, w niczem przeciw przepisom nie wykroczyły, ale — wytworzyły atmosferę.
— Niema w moim korytarzu dziewczynki — odezwała się Miss Lord, z zaciśniętemi wargami — która nie przyszłaby, każda zosobna, do mnie z błaganiem, aby Inkę wraz z Zuzią i Ludką przenieść napowrót do Zachodniego Skrzydła.
— Inka! Mon Dieu! — wykrzyknęła Mademoiselle, wznosząc w niebo parę wymownych oczu. — Co ta dziewczyna ma w głowie! To złośliwy chochlik w całem znaczeniu słowa.