Przejdź do zawartości

Strona:Iliada2.djvu/177

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Dzieląc hołdy śmiertelnych z Febem i Palladą;        829
Jak dzień ten będzie Greków ostatnią zagładą.
Dostóy tylko, a zguba twoia nieomylna,
Oto cię ta na ziemię zwali dzida silna:
Tłuste twe ciało będzie pastwą psom i sępom.„
To rzekłszy, krzycząc, śmiałym przywodzi zastępom:
Tylne woyska też same powtórzyły krzyki,
Równym głosem zagrzmiały Greckie woiowniki:
Silne natarcie, silne było odpieranie,
A nieba przebiiało obu stron wołanie.        838