Przejdź do zawartości

Strona:Franciszek Krček - Pisanki w Galicyi III.pdf/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kraszanki. Tak przystrojoną gałązkę wtykano następnie w jakiś rodzaj pieczywa, np. paskę lub babę, a na wierzchu na tej gałązce stawiano pieczonego gołębia, ubranego w pozłótkę (pozołoczenoho). Taki gołąb na gałązce z kraszankami służył do upiększenia świątecznego i paradował zwykle z wielką pompą na cmentarzu cerkiewnym przy poświęcaniu. W 19. po ugotowaniu jaj myją się wszyscy w domu tą wodą, w której je warzono, a to twarz, ręce i nogi, ażeby im nie „pękały“. W 85. dziewczęta i parobcy nalewają na Wielkanoc wody w miskę, rzucają w nią czerwone kałunki i „bałaban“ (tj. dawniejszy czworak miedziany) i myją się w tej wodzie, ażeby być rumianymi; paralela tego zwyczaju z myciem się w wodzie na Trzech Króli widoczna.
Przypisują też bądźto jaju wielkanocnemu, bądźteż skorupce jego różne skutki, przeważnie dobroczynne, rzadziej zgubne. Prima caritas ab ego! A więc w 27. zakopują skorupki z malowanek na grządkach w tem przekonaniu, że z nich wyrasta marzanna wonna, lekarstwo przeciw kolkom; w 130. wierzą, że z łupin wyrzuconych wyrasta ziele „maruna“, a więc obracają się w tymsamym zakresie wierzeń, co w 27. Natomiast w 149. każdy z domowników oddaje gospodyni cząstkę jajka święconego, które otrzymał od niej, a gaździna daje ją bydełku swemu, mówiąc: „Naciesi wy, moje krowecki, jałówecki, tego swienconego jajecka na zdrowie, na scęscie!“ Do kurcząt mówi: „A wy, cipusie, niescie jajecki!“ Taksamo w 196. niektórzy trą łupy i dają je ze strawą bydłu („marżyni“), podczas gdy inni wyrzucają łupy. Także powodzenie bydła mają na celu tam, gdzie — jak w 179. — pastuchy noszą z sobą pisanki na pole, lub — jak w miejscowościach polskich pow. brzozowskiego (46). — obdzielają jajami pastuchów, pędzących pierwszy raz z wiosną bydło w pole. W 85. kto chce mieć czarne jagnięta, daje owczarzowi na Wnoc czarne hałunki, kto białe, daje mu zwykłe jaje gotowane. 175. oświadcza wprost, że malują pisanki w tym celu, ażeby bydełko chowało się pięknie. W 151. raczą kury pisankami, ale dopiero po 2 tygodniach, w razie gdy pisanka się zepsuje; niezepsutą bowiem spożywają sami. Natomiast baczą (np 130) bardzo, by kura nie spożyła łupiny pisankowej, gdyż toby pociągnęło za sobą pypeć dla niej („piejaty“). W 109. mają na oku bujny plon pszenicy, gdyż wynoszą stare pisanki na pele i składają w niej, aby takie ziarnka urosły. W 60. skorupki przechowują do Ziel. Świąt, a potem rozrzucają między grzędy warzyw, aby tym sposobem zabezpieczyć je przed robactwem. W 149. zagrzebywanie ich w ogródku ma na celu odpędzenie myszy i kretów. Przeciw drugim bronią się w 93. zakopywaniem w stodole na toku kości z mięsiwa święconego, gdzie nadto jednę kość zawsze rzucają do studni, lub wogóle jakiejś wody (— zdaje mi się, że to resztka tradycyi o „Rachmanach“), a skorupki wynoszą do sadu i tam kładą szczególnie pod drzewkami, świeżo zaszczepionemi. O wyrzucaniu skorupek na grządkę, bez podania jednak motywów, mówi też 8. W 19. wyrzucają skorupy na rozsadę, aby jej kury nie psuły grzebaniem, a nadto wylewają na nią wodę, pozostałą z pisanek, w której się myli poprzednio, aby uchronić rozsadę od „muszki“. I wróżby łączą z pisankami. Tak np. w 93., gdzie przechowują je tylko do niedzieli przewodniej, coś wróżą z nich na rok następny. W 173. wróżą o rychłem zamążpójściu dziewczęcia, kraszącego ja je; mianowicie jeżeli mu się pisanka nie uda, to znaczy barwik się jej nie czepi, dziewczyna wyjdzie za mąż w tym jeszcze roku, natomiast nie wyjdzie, jeżeli pi-