Przejdź do zawartości

Strona:Ferdynand Hoesick - Szkice i opowiadania.djvu/475

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Z kolei zaczęliśmy mówić o naszej literaturze mickiewiczowskiej, a słuchając, co o niej mówił i sądził Klaczko, byłem po prostu uderzony jego oczytaniem: nie przypuszczałem, że on, który tak poszedł w innym kierunku, w tym stopniu jest au courant wszystkiego, co się u nas pisze i drukuje. Co ten człowiek musi czytać!...
Wyczerpawszy tem at Mickiewicza, powróciliśmy do Słowackiego, którego Klaczko — jakem się przekonał z tej rozmowy — nie jest wielkim zwolennikiem, choć uznaje jego barwny język, kolorytem przypominający pędzel Weroneza, a korzy się przed jego niepospolitym artyzmem. »Nie ulega wątpliwości, że to był największy artysta z naszych poetów, ale muszę się przyznać, że go nie zawsze rozumiem».
— Dziwna rzecz, że ja wszystko rozumiem w Słowackim, i tylko nie mogę zrozumieć tych, co powiadają, że go nie rozumieją.
— Zazdroszczę panu, bo ja tego o sobie powiedzieć nie mogę.
— W każdym razie wiem o tem, że była epoka, gdyś pan uwielbiał Słowackiego.
— Kiedyż to było?
— Jest w Listach Andrzejaa­‑Edwarda Koźmiana, niedawno wydanych we Lwowie, jeden list, pisany z Paryża d. 2 listopada 1858 r. do brata stryjecznego Stanisława, prawie cały o panu, a między innemi jest tam powiedziane tak, o ile sobie przypominam: »On teraz, oprócz Mickiewicza, kocha Słowackiego, którego zowie największym artystą, innych nienawidzi«.
— Nic nie wiedziałem o tym liście. Bądź co bądź, nie przeczę, że tak być mogło, bo niech pan nie myśli, żebym kiedykolwiek starał się obniżać wartość Słowackiego, jako poety. Przeciwnie, byłem jednym z pierwszych, co o niego staczali walki, co mu starali się wywalczyć zaszczytne stanowisko na naszym Parnasie. Pamiętam doskonale, jaka była opinia o Słowackim, kiedym po raz pierwszy przyjechał do Paryża. Lekceważono go sobie, wcale nie uważano za nadzwyczajnego poetę...
— Prawdopodobnie dlatego, że te opinię wyrabiali o nim przyjaciele i stronnicy Mickiewicza: Januszkiewicz, Bohdan Zaleski i wielu innych, którym Słowacki jeszcze po śmierci