Przejdź do zawartości

Strona:Ferdynand Hoesick - Szkice i opowiadania.djvu/461

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

to spojrzenie przez łzy i krew, któremi chwilowo napływają mu oczy.

∗             ∗

Swoje znakomite, prawdziwie klasyczne studyum o Hamlecie, studyum, którego niniejszy artykuł jest pobieżnem streszczeniem jedynie, nazwał ś. p. Matlakowski »wstępem« (podobnie, jak Kalinka, którego »wstęp« do Ostatnich lat panowania Stanisława Augusta zajmuje cały gruby tom, a jest arcydziełem historycznem), wstępem dlatego, że poprzedza całkowity przekład polski Hamleta, dokonany — prozą — tem samem piórem, które nakreśliło ów »wstęp«. Słówko o tym przekładzie. Chcąc ocenić jego prawdziwe zalety, trzeba się mu przypatrzeć z właściwego punktu widzenia, a chcąc ten punkt odnaleźć, wystarcza zwrócić uwagę na następujące słowa samego dra Matlakowskiego, w których jasno określił cel, w jakim raz jeszcze Hamleta językowi naszemu przyswoił, choć posiadamy tak znakomite przekłady tej tragedyi, jak Paszkowskiego i Ulricha, »Istnieje u nas bardzo znaczna liczba ludzi, zwłaszcza wśród lekarzy, znająca język angielski o tyle, iż może czytywać zwyczajne nowożytne dzieła specyalne, powieści lub dzienniki, ale im zbywa na osobnem przygotowaniu do czytania Szekspira, którego wielu, jak wiem z mojego kółka, uwielbia, na pamięć umie... Nakoniec, jest sporo inteligentnych i wykształconych ludzi u nas, z kół literackich, handlowych i przemysłowych, którzy w dorosłym wieku sami uczą się angielskiego, posługując się samopomocą i uznanymi w obiegu metodami. Skoro już z najgrubszymi uporają się początkami, mogliby odrazu przejść do dzieła, któreby więcej odpowiadało ich umyslowości, niż przykłady z Olendorfa«. Dlatego przekład Hamleta, dokonany przez Matlakowskiego, jest nie poetyczny, ale dosłowny, wiersz w wiersz, a wydrukowany równolegle z tekstem angielskim, jako taki, jest znakomity. Pomimo dosłownej wierności — na czem niekiedy cierpi duch składni polskiej — czyta się on bardzo dobrze, a choć taki suchy na pozór, nie jest pozbawiony pewnego polotu.
Na zakończenie, jeszcze słówko o języku tej niepospolitej książki, (która się w każdym inteligentnym domu polskim znajdo-