Strona:Ferdynand Hoesick - Szkice i opowiadania.djvu/196

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bie dokładnie sprawy z ich właściwego znaczenia, tak, jak i teraz, zapytany, co chciał wyrazić przez nie, byłby zakłopotany podobnem pytaniem, nie wiedząc, co odpowiedzieć. Otóż Towiański słowa te stosował poprostu do siebie: bo i on był w młodości przez czas jakiś pozbawiony wzroku.
Podobnych ustępów, których Mickiewicz po napisaniu Dziadów sam dobrze wytłómaczyć nie umiał, znajdowało się w poemacie tym kilka, Towiański zaś, o dziwo! przynosił cudowny klucz do rozwiązania wszystkich; nietylko roztaczał całkiem nowe światy, ale mu tłómaczył własne jego słowa, czyniąc to w sposób tak przedziwny, a tak prosty, że zdumienie Mickiewicza, który przecież był autorem tych zagadek, przechodziło w bezgraniczny podziw dla tego cudownego człowieka, w osłupienie.

A imię jego czterdzieści i cztery.

Znaczenia tych tajemniczych słów nie umiał sobie nikt wytłómaczyć dotychczas, nikt, nie wyłączając samego nawet Mickiewicza. Napisał je — można powiedzieć — bezwiednie, w natchnieniu, ale wyjaśnić, co należało rozumieć przez nie, był niezdolny. Zdaniem Towiańskiego, oznaczało to czterdzieści i cztery hufiec, który, złożony z 44-ch mężów wybranych, pod jego, Towiańskiego, przewodem, stanie na czele nowej budowy kościoła i społeczeństwa.
Wyjaśniwszy tak — z zadziwiającą prostotą i słodyczą — cały szereg zagadek, dotyczących dzieł Mickiewicza, Towiański nie poprzestał na tem, lecz przeszedłszy do przeszłości poety samego, jako człowieka, opowiedział mu takie zdarzenia z jego życia, o których (jak się później sam poeta wyraził do Franciszka Szemiotha) nie mógł wiedzieć nikt, chyba jeden Bóg tylko.
Wszystko to, w zetknięciu z uczuciowością i imaginacyjną naturą Mickiewicza, nie mogło pozostać bez wpływu, tembardziej, że oprócz powyższych był jeszcze cały szereg faktów, które rzucając na Towiańskiego jakieś mistyczne światło, bezwarunkowo nakazywały wierzyć w jego boskie posłannictwo. Wszystko przemawiało za nim, wszystko świadczyło o jego świętości: wszystko, nie wyłączając nawet owych słów powitania, owego Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, którem Towiański powitał pierwszy Mickiewicza. Powitanie to