Strona:Ferdynand Hoesick - Szkice i opowiadania.djvu/147

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
IV.
»SIŁA FATALNA« POEZYI SŁOWACKIEGO.

.................
Nie zostawiłem tutaj żadnego dziedzica,
Ani dla mojej lutni, ani dla imienia;
Imię moje tak przeszło, jako błyskawica,
I będzie, jak dźwięk pusty, trwać przez pokolenia.
..............
Jednak zostanie po mnie ta siła fatalna,
Co mi żywemu na nic, tylko czoło zdobi,
Lecz po śmierci was będzie gniotła niewidzialna,
Aż was, zjadacze chleba, w aniołów przerobi.

Tak pisał Słowacki w poetycznym Testamencie na krótko przed śmiercią, a gdy ta śmierć w dniu 3-im kwietnia 1849 r. nastąpiła wreszcie i śmiertelne szczątki poety spoczęły na paryskim cmentarzu Montmartre, odtąd zaczęło się działanie tej »siły fatalnej« jego poezyi, która nas, przywiązanych do ziemskiego padołu »zjadaczów chleba«, ma ostatecznie przerobić w aniołów. Czy to nastąpi kiedykolwiek? That is the question. Bądź co bądź nie staliśmy się nimi jeszcze, choć upłynęło pół wieku od chwili, gdy wzniosła ta przepowiednia wypłynęła z pod natchnionego pióra wieszcza. Imię jego, wcale niepodobne do »pustego dźwięku«, trwa już przez trzecie pokolenie, a sława jego, której tak mało kosztował za życia, wzrasta z dniem każdym... Wprawdzie i dziś jeszcze, jak za życia, ma on swoich antagonistów, którzy, oślepieni wielkością Mickiewicza, nie chcą obok niego widzieć nikogo, ale zastęp ten może się tylko zmniejszać z biegiem czasu, nigdy zwiększać. W każdym razie na jedno godzą się obecnie wszyscy prawie,