Strona:F. H. Burnett - Mała księżniczka.djvu/128

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.



ROZDZIAŁ ÓSMY.
NA PODDASZU.


Pierwsza noc spędzona na poddaszu była dla Sary niezapomniana. Podczas niej przeżyła chwilę ciężkiej, niedziecięcej boleści, z której nigdy w życiu nie zwierzyła się nikomu, nawet najbliższym osobom; nie było bowiem nikogo, ktoby zdołał ją zrozumieć. Bądź co bądź, dobre było choć to, że gdy leżała bezsennie w ciemności, jej smutne myśli rozpraszała od czasu do czasu sama niezwykłość otoczenia. Dobrą, być może, było rzeczą, że jej drobne ciałko przypominało jej, iż w świecie istnieją materjalne przedmioty; gdyby nie to, zbyt wielką byłaby udręka, którą znosić musiał jej umysł dziecięcy. Jednakże w miarę jak noc upływała, Sara prawie zapomniała o swoich sprawach cielesnych i o wszystkiem w świecie, poza tą jedyną myślą:
— Mój tatuś nie żyje! Mój tatuś nie żyje!
Zaczęła bez końca powtarzać szeptem te słowa.