Przejdź do zawartości

Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/398

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

na ciężką próbę. — A przytem to wskrzesi na nowo cały skandal.
— Trudno. Ja dotrzymam słowa, danego dziecku — odrzekła z uporem Elżbieta Murray.

Allan Burnley przybył do Srebrnego Nowiu o zachodzie słońca, wracając z miasta. Był zmęczony, gdyż od tygodnia pracował dniem i nocą. O Emilkę bał się więcej, niż chciał okazać. Wyglądał staro i smutno.
W kuchni w Srebrnym Nowiu zastał tylko Jimmy’ego. Ten siedział bezczynnie przy oknie i miał dziwny wyraz twarzy.
— Hallo, Jimmy, gdzie są panny? Jak się miewa Emilka?
— Emilka miewa się lepiej — rzekł kuzyn Jimmy. — Przestała majaczyć i temperatura spadła. Zdaje się, że śpi.
— Dobrze! Nie bylibyśmy mogli przeżyć straty tej dziewuszki, prawda, Jimmy?
— Nie — odrzekł Jimmy, ale znać było, że nie ma ochoty o tem mówić. — Laura i Elżbieta siedzą w saloniku. Chcą się z tobą widzieć. — Milczał przez chwilę, poczem dodał: — Nic się nie ukryje, prawda zawsze się wkońcu ujawni.
Allan Burnley uważał, że Jimmy jest wielce tajemniczy. A dlaczegóż Elżbieta i Laura nie wyszły mu naprzeciw, skoro mają z nim do pomówienia? Nie bywały zazwyczaj takie ceremonjalne. Niecierpliwie nacisnął klamkę drzwi, prowadzących do saloniku.

392