Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/371

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

podobało ciotce Elżbiecie, gdy się orjentowała w tym przedmiocie, więcej nawet, niż uczniowie gimnazjum, koledzy Perry’ego. Dla dziewczynki, która w swoim czasie wynalazła nowy język, była nauka obcych, już istniejących języków, czemś zdumiewająco łatwem. Kiedy Jerzy Mates zadała Emilce swoją francuszczyzną (o której pan Carpenter powiedział, że może Bóg ją rozumie) pytanie: „Czy masz atrament mojej babki i szczotkę do obuwia mojej kuzynki i parasol męża mojej ciotki w twoim pulpicie?”, Emilka odpowiedziała płynnie i poprawnie: „Nie, ale mam w moim koszyka pióro twego ojca, ser, kałamarz i ręcznik służącej twego wuja”.
Ażeby się pocieszyć po rozczarowaniu, jakiego doznała, nie wstępując do liceum żeńskiego, pisała Emilka coraz więcej poezji. Szczególną rozkoszą było pisywanie ich w zimowe wieczory przy zamkniętych okiennicach, wsłuchując się w szum drzew i świst wichru za oknami. Pisywała również nowele, historje nieszczęśliwych miłości, gdzie po bohatersku zwalczała trudności, jakie jej nastręczały djalogi miłosne; pisywała również historje o bandytach i piratach i to lubiła najwięcej, bo bandyci i piraci nie rozmawiają stylem zakochanych. Czasami pisywała powieści historyczne o wasalach, giermkach, paziach i księżniczkach, których djalogi przeplatała chętnie urywkami zdań francuskich. Słowem — pisywała o wszystkiem. Obmyślała nową powieść, ale wkońcu zmieniła zamiar, gdyż zdała sobie sprawę, że nie zdobędzie dostatecznej ilości papieru. Listowego papieru już nie miała, a księga kuzyna Jimmy, przeznaczona na pamiętnik, nie była dość gruba. Coprawda ilekroć jedna taka księga była

365