Przejdź do zawartości

Strona:Emilka dojrzewa.pdf/165

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

drażniąca ją, piękna przyjaźń między dwiema znienawidzonemu przez nią dziewczynkami skończyła się nareszcie.

9. Wielka chwila.

Emilka schodziła ze schodów opieszale, czując, że wszelka barwa i melodja odeszły z życia, które leżało przed nią, nieprzerwanie szare i jednostajne. W 10 minut później zajaśniała przed nią tęcza, a na pustyni jej przyszłości zakwitły najpiękniejsze róże.

Przyczyną tej cudownej przemiany był list, który wręczyła jej ciotka Ruth z uśmiechem właściwym sobie tylko i innym ciotkom jej podobnym. Załączony był i numer czasopisma, ale na razie nie zwróciła Emilka na to uwagi. Zobaczyła w rogu koperty adres firmowy pewnego wydawnictwa i wyczuła palcem, że ta koperta jest cienka, nie przypominająca niczem owych kopert, zawierających zwroty jej rękopisów.

Serce jej zabiło gwałtownie. Rozerwała kopertę i spojrzała na te kilkanaście wierszy pisma maszynowego:

Wielmożna Panna

Emilja B. Starr,
Shrewsbury, P. E. Island,
Kanada.

Szanowna Pani,

Z przyjemnością donosimy, że pani utwór poetycki p. t. „Śmiech Sowy” został przyjęty przez naszą

161