Strona:E. W. Hornung - Włamywacz Raffles mój przyjaciel.pdf/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nie wraca nikt przed początkiem września. Pozatem trudno przypuścić, aby pan dyrektor byt tak pracowity, iżby wracał przed powrotem służby, której najwidoczniej dał urlop. Przewidziałem także kwestję niespodziewanego powrotu służby. Spreparowałem zatrzask przy wejściu w ten sposób, aby to wyglądało, że sam się zatrzasnął. Podczas gdy służące pobiegną do ślusarza, my tymczasem oddalimy się spiesznie.
— Prawdopodobnie obrałeś tę samą drogę, aby się tutaj dostać?
— Nie Bunny — mimo mroku zauważyłem, że Raffles miał minę niezadowoloną. — Przykro mi, że muszę ci wyznać, iż dostałem się tutaj przez okno w dachu. Malowano właśnie fasadę sąsiedniego domu, a jakkolwiek nie przepadam za drapaniem się po drabinach i rusztowaniach, uważałem jednak, że w tym wypadku lepiej będzie zrezygnować z popisywaniem się specjalnością otwierania zamków, zwłaszcza przed samym sobą i lepiej skorzystać ze sposobności, aby w jasny biały dzień nie prowokować przedstawicieli władzy.
— A może gospodarz pozostawił ci klucze od mieszkania?
— No, tak daleko nie posunął swojej kurtuazji. Nie zapominaj, że zamieszkuję ten dom w roli Robinsona Kruzoe i wynalazczość moja pozwala mi na własnoręczne fabrykowanie kluczy. A zatem kochany Piętaszku, chodźmy zwiedzić naszą wyspę, czy nie zaszły na niej jakieś niebezpieczne i zatrważające zmiany. Będzie to z korzyścią dla naszego spoczynku nocnego. Zdejm przedtem buciki, jeśli łaska.
Schody, po których dostaślimy się na piąterko, były bardzo strome. Serce biło mi żywo, gdy słyszałem ich przeraźliwe w ciszy nocnej skrzypienie, lecz Ralf mimo właściwej mu ostrożności, o której ni-