Przejdź do zawartości

Strona:Dzieje Galicyi (IA dziejegalicyi00bart).pdf/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w następnym roku trzeba było jeszcze prosić o przyspieszenie rozpraw nad wprowadzeniem go w życie, to wreszcie 3. listopada 1841 został ostatecznie potwierdzony i zorganizowany »Galicyjski stanowy Instytut Kredytowy«. W dwa lata później nastąpiło zezwolenie na założenie Galicyjskiej Kasy Oszczędności, a w r. 1845 odbyło się pierwsze zebranie c. k. galicyjskiego Towarzystwa Gospodarskiego, którego prezesem został Leon Sapieha. Wreszcie r. 1844 otworzono we Lwowie Akademię techniczną z oddziałem handlowym. Wykład w tejże szkole odbywał się w języku niemieckim, mimo, że Stany domagały się języka ojczystego. Co prawda polecił cesarz rozważyć czyby »niektóre« w niej przedmioty nie mogły być wykładane po polsku, ale rozważenie to nie wydało rezultatów.
Na tym punkcie rząd był nieprzebłagany. Zgodził się po wielu zabiegach, na poparcie usiłowań w kierunku podniesienia ekonomicznego, bo zrozumiał, że w jego własnym interesie leżało dać krajowi możność zaspokojenia żarłoczności skarbu państwowego, ale z jakichkolwiek ustępstw narodowych nie spodziewał się wycisnąć dla siebie żadnej realnej korzyści, żadnego podatku. Więc też głuchy był na wołania o pozwolenie wnoszenia pozwów i próśb w trybunałach szlacheckich, nietylko w języku niemieckim i łacińskim, ale i polskim, nie zgodził się nawet na wyroki polskie w sądach patrymonialnych i miejskich, gdzie rozprawy z konieczności toczyły się w języku polskim (r. 1841). Na prośbę Stanów w r. 1843, aby w szkołach ludowych (trywialnych) początki języka niemieckiego były udzielane w języku polskim, aby przynajmniej religię wykładano w gimnazyach po polsku, aby nauczyciele humaniorów ćwiczyli uczniów w stylu polskim, tak jak ćwiczyli w stylu łacińskim i niemieckim, aby wreszcie język i literatura polska była na wydziale filozoficznym przedmiotem obowiązkowym — odpowiedział Naj. Pan w d. 7. marca 1843 roku, że »nie uznaje potrzeby« przychylić się do tej prośby. Trzeba przyznać, że w czem, jak w czem, ale w dążnościach germanizacyjnych rząd był konsekwentny.
Konsekwentny był i w pracy jątrzenia ludu przeciw szlachcie. Sprawa to już nieraz szeroko omawiana. Więc dość będzie przypomnieć, że patenty i rozporządzenia ugodowe ułożyły tak stosunek między dziedzicem a ludem, że pierwszy ściągał na siebie odium za wszelkie nakładane na lud przez